Kobiecie na emigracji chyba najbardziej sen z powiek spędza fakt, że ojczyste serwisy piękności nagle ograniczają się tylko do telefonicznej wymiany okazjonalnych życzeń. W kraju miało się te sprawdzone usługi, które zadowalały na 100%, a na emigracji? Jedna wielka niewiadoma. Do dziś nie odważyłam się na cięcie u mediolańskiego fryzjera. Gdy tylko znam daty kiedy wpadnę do Polski, to umawiam wizyty u moich sprawdzonych ludzi. Te same odczucia miałam z ciuchami. W takim wielkim mieście jak Mediolan, gdzie ja mam teraz chodzić na zakupy?
Bo początkowo, w tym chaotycznym ambarasie, w centrum miasta nawet kupienie zwykłych dżinsów narastało do problemów rangi państwowej. Jak już coś mi się podobało, to nigdy nie mogłam znaleźć rozmiaru. Tam, na Duomo panuje prawo dżungli – sztuki w chodliwych rozmiarach idą w pierwszych dniach nowej kolekcji. Nie wspominając już o kolejkach do szatni, do kasy czy o tych biednych chłopach poskładanych na sklepowych schodach w oczekiwaniu na zdezorientowaną wybrankę serca.
W tym konsumpcjoniźmie można się pogubić. Osobiście kupuję porządnie, ale rzadziej i tylko to, co naprawdę uważam za godne uwagi i potrzeby. Ok. Czasem też zaszaleję, bo np. znalazłam coś na specjalnych wyprzedażach domów mody w świetnej cenie. Gdy mam wybór to sięgam po mniej znane włoskie marki. Lubię targi vintage na których moje srocze oko wypatruje głównie akcesoriów albo po prostu stawiam na tu in łan i jadę do outletu poza miasto.
W Mediolanie, w zasadzie cały rok można kupować. Ba! Shopping to tutaj dyscyplina sportu albo jak kto woli sposób na życie. Pracowałam w branży Beauty w Mediolanie przez 9 lat, i miałam okazję się przekonać, jak to w tym mieście funkcjonuje!
Najlepszym okresem na robienie zakupów w Mediolanie jest początek roku albo dla większej precyzji przełom stycznia i lutego.
Ta sama reguła dotyczy wyprzedaży letnich w okresie czerwiec/ lipiec/sierpień.
Jeśli zatem nie chcesz się pogubić, to zapraszam Cię na wspólne zakupy – ciuchy, kosmetyki. perfumy, a po drodze miniemy ładne miejsca, zrobimy fotki i spędzimy razem fajny czas!
To gdzie na ten shopping?
Postanowiłam zrobić tę listę w najbardziej praktyczny sposób jak się da. Podzieliłam ją na: dzielnice, sieciówki warte uwagi, outlety, secondhandy i targi vintage. Wybór należy do Was. Nie podaję list cenowych, bo to każdego indywidualna sprawa. To jest subiektywna propozycja. Piszę, gdzie warto powęszyć, bo a nóż widelec można trafić na łakomy kąsek lub całe stadko łakomych kąsków. Nie gwarantuję, że wejdziecie do jednego butiku i wymienicie od razu całą szafę albo, że to będzie najbardziej udany shopping w waszym życiu. Shopping to shopping – trzeba intensywnie szukać.
Dzielnice na shopping w Mediolanie
Zacznę od może nieco mniej błyskotliwej części tej listy, bo ktoś może pomyśleć – a po co mi wiedzieć, gdzie znajduje się setny H&M? To fakt, ale może ktoś ma ochotę na shopping w Mediolanie właśnie w sieciówkach dostępnych na całym świecie? Jeżeli wybierać mniejsze zło (czyli nie jechać do centrum), to polecam uderzyć na Corso Buenos Aires lub Corso Vercelli. Są to dzielnice mniej zatłoczone (jeżeli można je tak nazwać). Szczególnie na Corso Vercelli milanesi uwielbiają robić zakupy. Znajdziecie tam także trochę włoskich butików z ciuchami i obuwiem.
Inną opcją jest uwielbiane przeze mnie Corso di Porta Ticinese. Najlepiej to zrobić sobie taki trip: od via Torino aż do Corso di Porta Ticinese. Po drodze można natrafić na kilka przyjemnych sklepów, a na samym Corso di Porta Ticinese roi się od alternatywny sklepów, niecodziennych fatałaszków i butów, mniej znanych marek.
Jeżeli szukacie czegoś oryginalnego to warto pofatygować się na długie Corso Garibaldi. Wystartować od przystanku metra Moscova i ruszyć w kierunku dzielnicy Brera, zahaczając przy okazji o via Solferino.
Ten, kto odwiedza Mediolan bardziej dla zwiedzania niż na zakupy może połączyć przyjemne z pożytecznym – spacer po mieście i przy okazji zakup kilku ciekawych fatałaszków.
Sieciówki godne uwagi
Kilka razy wylądowałam w sieci sklepów Matia’s (niby to outlet niby nie) i nie ukrywam, że jakąś przyjemną markę w dobrej cenie można tam znaleźć. Matia’s skupia kolekcje z poprzednich sezonów wielu znanych domów mody. Minus jest taki (i chyba wspólny dla wszystkich), że nie zawsze znajdziemy rozmiar. Trzeba szukać i przewracać, nie ma zmiłuj. Rozrzut cenowy jest tu różny od kurtek D&G za 1200€ do butów od Ralpha Laurena za 60€.
Z dużych sieci sklepów skupiających wiele brandów, w okresie styczeń/luty na pewno warty uwagi jest dom handlowy Coin. Oprócz perfumerii i wyposażenia domu, część z odzieżą jest naprawdę imponująca. Szczególnie część męska nie próżnuje. Panowie ubiorą się od A do Z. Gigantyczny Coin mieście się na Piazza V Giornate. Polecam wjechać sobie na obiad na ostatnie piętro do Globe’a. Ze szczytu budynku świetnie widać panoramę miasta i przy okazji ceny nie zabijają. Drugim fajnym Coinem jest ten w centrum handlowym City Life.
Secondhand’y i targi vintage
Takich akcji jak targi w Mediolanie jest dużo. Oprócz tych, o których pisałam tutaj w każdą trzecią niedzielę miesiąca warto wybrać się na via Fiori Chiari, aby zobaczyć artystyczne targi vintage. Targi w dzielnicy Brera organizowane są przez cały rok za wyjątkiem sierpnia.
Z innych ciekawszych, to na pewno Eastmarket, o którym szerzej pisałam tutaj (tak wiem, zdjęcia wyglądają jakbym robiła je kalkulatorem, ale to był jeden z pierwszych wpisów na blogu). To wydarzenie z dość dużym poklaskiem i swoim specyficznym stylem. Kto lubi klimat alternatywno-hipsterski to będzie mu jak w niebie.
Merry Go Round to moje nowe odkrycie. W styczniu, rabaty osiągają tutaj połowę ceny z metki, a bez tego rzecz jasna nie ma podnietki. Sztuki są pojedyncze i naprawdę ciekawe.
Humana Vintage jest nie tylko secondhandem, ale i genialnym projektem na skalę europejską, który zajmuje się wspieraniem krajów Południa tj. Afryki. Ubrania zbierane są z ok. 5.000 kontenerów w 48 prowincjach Italii, a pieniądze ze sprzedaży odzieży przekazywane są na konto Organizacji Humana. Kto lubi buszować po secondhandach i sklepach vintage u Humany może dopaść ciekawe, niepowtarzalne sztuki.
Outlety
Z outletami problem jest taki, że na drugie mają: tynk ze ściany przez resztę miesiąca. Do każdego wygodniej dojechać autem i zagwarantować sobie dużo przestrzeni w bagażniku – po co to chyba wie każdy. Kto jest nastawiony na wydanie oszczędności życia albo totalną wymianę garderoby to dobrze trafił. W Outlet Vicolungo i Serravalle Designer Outlet znajduje się pierdyliard brandów w dobrych outeltowych cenach. Dodając do tego postświąteczny rabacik gwarantuję mokrość pewnych części ciała. A tak serio, to kto stawia na konkret i lubi mieć wszystko w jednym miejscu to outlety są w tym wypadku najwygodniejszą alternatywą. Odnośnie dojazdu i dostępnych marek odsyłam do linków:
Vicolungo – dostępne marki, dojazd autem – godziny otwarcia i adres
Serravalle – mapa dojazdu auto/pociąg lub flixbus, patrz SERVIZIO NAVETTA, dostępne marki.
Moscova Distric Outlet
To całkiem nowy projekt. Jest to outlet, do którego wejdziecie tylko po uprzedniej rejestracji. Należy wybrać dzień i godzinę. Wejście jest darmowe. Co miesiąc zmieniają się marki lub tematyka wyprzedaży. Warto śledzić. Upolowałam tam już niejeden fajny fatałaszek.
A w razie czego, to zawsze jest ZARA.
Owocnego shoppingu,
Dominika
Brak komentarzy