Ryba różnie się kojarzy. Lepka, ślizgająca z wybałuszonymi oczami. Przygotowywana w domowych warunkach na długo zostawia ten swój dziwny, rybi zapach. Ohyda? Nie wspomnę już o innych morskich robalach, które przerażają nie tylko spojrzeniem, ale i odnóżami. Jedni je lubią, inni nie. Poczekaj, bo wcale nie chcę Cię zniechęcać. Mieszkańcy morskich czeluści nie muszą straszyć, a dowodem na to są chłopaki z Pescetto w Mediolanie.
Ferajna z Pescetto wie bardzo dobrze, jak z miejskich murów przenieść Cię nad lazurowe wybrzeże obcasa buta, sycylijską lagunę albo zapierające w piesi Amalfi. Chłopcy są wytatuowani, brodaci. Są silni, szybcy, ogarnięci i zdecydowani – niczym prawdziwi piraci. Sterem całej załogi jest kucharz-kapitan, który wie, że dań wcześniej należy próbować, zanim wskoczą na stół. I oto mamy odpowiedź, dlaczego wyjście do Pescetto w tygodniu to nie lada wyprawa. Kolejka na kolacje wysypuje się na ulicę i ciągnie dobrych kilka metrów. Każdy bez wyjątku czeka na stolik – także gwiazdy z włoskiej telewizji, które wcale nie przychodzą tu dlatego, że jest drogo i pompatycznie, tutaj jest po prostu NAJLEPSZA RYBA W MIEŚCIE I NIESAMOWITA ATMOSFERA!
Jak na dobrych restauratorów przystało, Pescetto dba o Twoje podniebienie już od samego początku. Kolejkę przemierza pirat z zespołu, z tacą musującego prosecco, ziemniaczanych chipsów z pieca i rybnych pulpetów. Zjedz, posmakuj, podziękuj, ale nie obżeraj się! Pogadaj sobie z Włochami, posłuchaj o czym gadają te pleciuchy albo po prostu rozluźnij się, sącząc winko. Dopiero na końcu tej pozornie długiej kolejki czeka na Ciebie prawdziwa uczta!
Przesuwającą się sprawnie kolejkę wieńczy nagroda i największa duma rybackich podbojów. WITRYNA! Jest morska, świeża i niesamowicie apetyczna! Nie ma nic bardziej przyjemnego niż świadomość, że własny talerz możesz skomponować sam, a składniki nie mają przed Tobą żadnych tajemnic. Pescetto wie jak to robić i cały system sprytnie sobie wymyślili. Dlaczego? Knajpa działa tylko i wyłącznie na zasadzie self-serive. O co chodzi?
Już stojąc w kolejce wybierasz sobie swój sposób na rybę: olio-peperoncino (pikantnie z papryczką), alla piastra (z grilla) lub fritto (smażone). Podchodząc do witryny wybierasz rybę i sposób jej przygotowania. Wszystko, co zamówisz jest następnie ważone i przekazane pod nóż, a Ty w tym czasie płacisz, zajmujesz stolik i czekasz aż Twój numer zawołają po odbiór do kuchni. Szybko, sprawnie, bez wkurzania się na kelnerów, którzy zapomnieli podejść. Lubię mądre rozwiązania.
Jakie wrażenia?
Znam tych, którzy nie są amatorami surowej ryby. Mają swoje powody, bo zapach, bo konsystencja, bo świadomość, że jest po prostu surowa. Powiem Ci coś, a raczej przekonam. Zjedz w Pescetto tatar rybny (tartare di pesce), a zmienisz zdanie. Długo klepany, z czułością wymasowany. Doprawiony (oh, jak on jest doprawiony!) odpowiednią ilością przypraw, cytryną i cebulą czyni go po prosu idealnym, najlepszym! Konkurencyjnym dla naszej polskiej, mięsnej wersji. Absolutne niebo w gębie i jakie zdrowe! To będzie najlepszy tatar w Twoim życiu (rybny rzecz jasna, zaraz po naszym mięsnym polskim).
Po drugie szaszłyki. Ale nie te na boczusiu. Głównym składnikiem spiedini di gambero są wielkie krewetki, które nie mam pojęcia czym były wcześniej karmione. One są po prostu wyśmienite i wspaniale soczyste, pulchne, lekko słodkawe. Zrobione na grillu to totalna bomba. Proteinowa oczywiście!
(spiedini di gambero, scampi, calamaro alla piastra) |
W zestawieniu innych morskich pyszności są krewetki giganty – scampi, kalamary (calamari), malutknie smażone rybki pesciolini, standardowo małże (cozze/vongole), ośmiernica (polpo), sepia (seppia). A dla tych, którym mało morskich przygód polecam fritto misto – panierowany, smażony mix owoców morza. Uwaga! Uzależnia, a od najedzenia się fritto misto wieczorne ziewanie przybiera na częstotliwości – klasyczny efekt po dobrej kolacji.
Pescetto dopieszcza każde danie, dużą ilością krojonych w ćwiartki cytryn, solą morską i pięknymi, zielonymi kawałkami pietruszki. Jest prosto, jest świeżo, jest przepysznie. Codziennie świeża rybka, oliwa i trochę czarów-marów na ogniu. Bajka! Już pisałam, że Mediolan ma różne odsłony? Kilka kroków, a tu proszę, prawdziwa uczta rodem z Południa Italii. Oblizuję paluchy.
Kochajmy się jak bracia, liczmy się jak wrogowie. Ile za taki pescetto’wy wieczorek? Wszystko zależy od tego ile ,,wrzucisz” na rzeczoną wagę. Możesz zjeść tylko tatar, albo cała rybną valangę. Kolacja dla dwóch osób może oscylować w granicach od 50-80EUR z winem (mała butelka białej Fanaghiny 8EUR pozostałe 10EUR i wyżej) i butelką wody. W Pescetto byłam kilka razy i wiem, że świeżość tego, co serwuje kuchnia ma swoją cenę, ale WARTO. Warto odpuścić bluzeczkę z Zary i przeżyć coś naprawdę niezapomnianego, a słowo ,,tartare”, nie będzie już tylko słowem.
Dominika
P.S. Do Pescetto możesz wpaść pod adresem: Via Alessandro Volta 9, a po więcej informacji zajrzyj na facebook’a chłopaków.
A teraz czas na Ciebie!
To wszystko, co czytasz jest dla Ciebie i z myślą o Tobie, dlatego daj znać żeby wskazać mi kierunek czy jest naprawdę spoko! Zostaw po sobie ślad:
– w komentarzu, tu na blogu,
– udostępniając i komentując na Facebook’u
Ponadto, spotkasz mnie także na Instagramie, a do bezpośredniego kontaktu zapraszam Cię przez mail: ochmilano@gmail.com
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Brak komentarzy