Lubię dzielić się z Wami przepisami z kuchni mojej teściowej. Pamiętam, że peperonata była jednym z pierwszych dań, które miałam okazję jeść u niej w domu. To niezwykle rozgrzewające, napakowane witaminami danie smakuje genialnie w okresie jesienno-zimowym.
Dania jedno-garnkowe to mój faworyt. Kroję sobie kilka składników, wrzucam do gara, zalewam przeważnie bulionem i przez następne pół godziny mogę iść malować paznokcie albo nakładać maseczki. Moja kuchnia bez zmywarki też jest mi za to wdzięczna.
Jest kilka sposobów przygotowania peperonaty. W niektórych przepisach, wcześniej umyte i obrane papryki najpierw się piecze, a później dusi w garnku. Moje teściowa należy do tych gospodyń domowych, które nie lubią stać przy garach. Jej wersja jest zdecydowanie szybsza i wciąż mega smaczna.
Składniki:
2 duże papryki lub 4 małe (preferencje kolorystyczne wg uznania – ja używam żółtych i czerwonych)
1 średni ziemniak
1 por
1 ząbek czosnku
1 puszka pomidorów
bulion warzywny
oliwa
opcjonalnie kilka listków bazylii
Przygotowanie:
1. Papryki oczyszczam z gniazd nasiennych, kroję wg uznania na cieńsze paski lub grubszą kostkę. Siekam pora, obieram ziemniak i przekrawam go na mniejsze części.
2. Na dużej patelni typu wok, na oliwię podsmażam czosnek. Wrzucam papryki z porem i lekko podsmażam.
3. Stopniowo dodaję bulion – podlewam sukcesywnie papryki i pora aż lekko zmiękną. Dodaję pokrojony ziemniak. Zanim warzywa całkowicie wchłoną bulion dorzucam pomidory z puszki. Całość duszę do otrzymania miękkiej i kremowej konsystencji warzyw.
Peperonata ma słodkawy, bardzo wyraźny smak. Danie jest lekkostrawne i przy tym bogate w potas, magnez, witaminę A i C oraz witaminy z grupy B. Gorące danie można podawać z liśćmi bazylii. Na wieczorną kolację świetnie smakuje sama lub z chlebem.
Peperonatę można jeść jako dodatek do dań lub jako pastę na zimno do pieczywa albo jako sos do makaronu. Jeżeli chodzi o dodatki, to czujcie się wolni. Niektórzy zamiast pora dodają również oliwki. Pyrę także można pominąć – jako szanującą się Poznanianka – ja dodaję.
Smaczności,
Dominika
To wszystko, co czytasz jest dla Ciebie i z myślą o Tobie! Spodobało się? Zostaw po sobie ślad:
– w komentarzu, tu na blogu,
Brak komentarzy