Pamiętasz lekcje języka obcego ze szkoły, studiów? Bardzo możliwe, że było to najnudniejsze 45 minut Twojego życia powtarzalne kilka razy w tygodniu, albo wręcz odwrotnie – ogromna pasja i miłość. Mówi się, że wszystko zależy od metody i podejścia, ale to temat na kiedy indziej.
Tym razem, mam zamiar przekonać Cię, że nauka języków obcych jest bardzo wartościowa i ma wiele korzyści, także tych materialnych. Jeżeli nie jesteś przekonana dobrze trafiłaś, bo zmienisz zdanie, natomiast jeżeli w poprzednim zdaniu się ze mną zgodziłaś to będzie to dla Ciebie przyjemna lektura, a może i dodasz coś od siebie? Zaczynajmy!
Zdarza się, że na początku konwersacji w języku obcym jest lekka panika i ekscytacja. Przy spontanicznym spotkaniu z obcokrajowcem, w odpowiedzi na pytanie Twoje szare komórki w tempie natychmiastowym wrzucają program turbo-skupienie – no? jak to było?Z Polakiem problemu najmniejszego nie ma, bo z automatu masz gotowa odpowiedź. Potem przełączasz styki na angielski aż w końcu finiszujesz na konwersacji po włosku. To tak trochę jak zmiana kanału w telewizji. Chwilę się zastanawiasz, po czym lecisz na odpowiednim programie. ,,Przestawienie” się z języka na język w ciągu kilku minut to zużycie dużej dawki energii, zwłaszcza jeżeli nie obcujesz z nim codziennie. W bałaganie swoich myśli musisz odnaleźć pasujące słowa i przede wszystkim wyartykułować to tak, żeby odbiorca Cię zrozumiał. Im więcej znasz obcych słów, tym lepsza staje się Twoja pamięć. Poprawia się Twoja koncentracja. Czytasz szybciej. Gdy rozumiesz i umiesz więcej reszta ,,wchodzi” do głowy sama. Języki europejskie (szczególnie te pochodzące z łaciny jak: włoski, francuski, hiszpański ect.) w wielu przypadkach są do siebie podobne zarówno pod względem konstrukcji gramatycznej jak i słów, dlatego też często słyszy się, że nauka każdego kolejnego języka obcego staje się łatwiejsza i szybsza.
Najfajniejsze jest w tym wszystkim to, że nieważne ile masz lat, nowego języka obcego możesz się uczyć w każdym momencie Twojego życia bez względu na wiek. Jeżeli myślisz, że jesteś za stara, mylisz się! To będzie najlepszy sposób żeby poczuć się młodziej!
Kiedyś buszując po YT trafiłam na nagranie z konferencji dla Polek organizowanej przez jedną włoską firmę kosmetyczną. Spotkanie prowadził Włoch po włosku, a jego wypowiedzi były tłumaczone na polski przez jedną z uczestniczek. Wiesz jakie to uczucie, gdy rozumiesz oba języki? Dziwne, zabawne, ale i podbudowujące. Czujesz się bardziej inteligentna i niezależna, bo żaden tłumacz Ci nie potrzebny. Pewna siebie, a jak! Wyobraź sobie, że jesteś jedyną osobą w grupie, która zna język i konieczna jest Twoja pomoc, żeby się dogadać. Czujesz się potrzebna, a wszyscy na Ciebie liczą. Na wakacjach czujesz się swobodniej, bo w razie czego ,,języka w gębie” Ci nie zabraknie.
Narodowość: polska, obywatelstwo: świat
Moim zdaniem są to bardzo wartościowe i interesujące znajomości. Znając języki obce zmieniasz tok myślenia i jeszcze bardziej otwierasz się na ludzi. Uświadamiasz sobie jaki świat jest piękny, bo tak zróżnicowany. W Twoich żyłach nie płynie już tylko polska krew, od teraz stajesz się obywatelem świata.
Języka polskiego uczysz się od narodzin, ale dopiero w szkole przemaglowali Cię z gramatyki, części mowy i innych, których już sama dobrze nie pamiętam. Było tego sporo, ale wtedy nikt nie zastanawiał się, które zdanie było podrzędnie, a które nadrzędnie złożone. No i w sumie po co Ci to? No chyba, że skończyłaś lub studiujesz polonistykę. Przeciętny Polak nie zastanawia się nad istotą naszego pokręconego języka, który jako jedyny ma siedem przypadków i nawet słowo ,,który” ma rodzaj żeński! Weźmy tego naszego międzynarodowego kumpla z pkt. 3 i teraz spróbujmy mu wytłumaczyć (w innym języku niż polski) jak odmienić czasownik przez przypadki? Przekalkulowałaś szybko hardcore’owość tego zadania? Gdy uczysz się języków obcych uzmysławiasz sobie jak trudny, dziwny i piękny jest Twój język ojczysty. Jeśli mieszkasz za granicą, proporcja używania polskiego w stosunku do innego języka obcego zmienia się diametralnie. To już nie 45 minut języka obcego trzy razy w tygodniu kiedy chodziłaś do szkoły. Wówczas jeszcze bardziej doceniasz twórczość Mickiewicza czy Miłosza. Chcesz chłonąć polszczyznę niczym gąbka. Przy okazji odkrywasz, że niektóre czasowniki nie odmieniają się w czasie przeszłym, że polski czasem brzmi jak kompilacja holenderskiego, niemieckiego, francuskiego i chińskiego (jeszcze pewnie coś można byłoby dodać). Wymowa bywa okropna albo zachwyca swoi skomplikowaniem i unikalnością. Przy każdym wypowiadanym słowie pracuje cała Twoja twarz (serio, sprawdź), a Ty jesteś dumna, że umiesz władać tym językiem.
Nie chcę przynudzać, ale faktem jest, że gdy znasz język obcy (jeden może i kilka) Twoje kompetencje rosną.Zawsze lubiłaś architekturę, potem poszłaś na studia i edukowałaś się w tym kierunku przez pięć lat. Po zakończeniu studiów zrobiłaś sobie rachunek, że przez te pięć lat łączna liczba przespanych nocy to w sumie 365 dni (tak wiem, naginam). Do tego wkuwałaś ostro na egzaminy, zaliczenia, przygotowałaś masę projektów, które ktoś później wyśmiał/skrytykował albo popsuł i cały Twój trud poszedł na marne. W międzyczasie uczyłaś się języka niemieckiego, który w sumie nieźle Ci wchodził; umiałaś dogadać się z ludźmi, poprowadzić poważniejsze konwersacje, napisać dobrego maila i zrozumieć kogoś przez telefon (to jest sztuka). Teraz przyszedł czas żeby znaleźć sobie pracę. Studia dały Ci w kość, chcesz szukać pracy w branży, ale w sumie ten niemiecki ciągle nie taki zły. I tak oto masz przed sobą nowe perspektywy. Praca dla niemieckiej firmy z siedzibą w Polsce? A może praca mobilna na linii Polska – Niemcy? Dużo ludzi potrzebuje korków albo muszą przygotować się do egzaminu z języka obcego? Praca jako tłumacz? Poprowadzenie szkolenia w innym języku? Dzisiaj świat jest tak dostępny – tanie linie lotnicze i szybkie loty, noclegi, couchsurfing, międzynarodowe staże, program Erasmus, firmy współpracujące z międzynarodowymi partnerami. Full! Możesz się super wykształcić, zrobić kurs szydełkowania, nauczyć się pisać stopami, ale gdy umiesz gadać natychmiast stajesz się atrakcyjniejszym kandydatem. Nie musisz mieć doświadczenia – język i osobowość, tego Ci trzeba.
Morał z tego taki, że dzięki nauce języków obcych stajesz się bogatsza o nową profesję, bez egzaminów, nieprzespanych nocy i 5-letniej studenckiej mordęgi. Zachęca, co?
Mam nieodparte wrażenie, że chyba Cię przekonałam. Wszystkie te korzyści przenikają się nawzajem; pewność siebie z kompetencjami, międzynarodowe znajomości z Twoją wiedzą o języku polskim, niezależność z brakiem limitów, a to wszystko za sprawą nauki języków obcych. Jeżeli jeszcze nie zrobiłaś listy postanowień noworocznych albo nie wiesz co na niej umieścić – to ja Ci podpowiem: zostaw listę i zabierz się za język, który najbardziej się Tobie podoba. Nie ma czasu na knucie, zobacz ile dobrego na Ciebie czeka! A ja za Twoją owocną naukę trzymam na maxa kciuki.
A teraz czas na Ciebie!
To wszystko, co czytasz jest dla Ciebie i z myślą o Tobie! Spodobało się? Zostaw po sobie ślad:
– w komentarzu, tu na blogu,
– udostępniając i komentując na Facebook’u
Ponadto, spotkasz mnie także na Instagramie, a do bezpośredniego kontaktu zapraszam Cię przez mail: ochmilano@gmail.com
2 komentarze
Natalia Fraś
28 grudnia, 2016 at 4:12 pmNie ulega wątpliwości, że porozumiewanie się w obcych językach to jedna z podstawowych umiejętności w dzisiejszym świecie. A jaka to przyjemność, porozumiewać się gdzieś w świecie w języku jego mieszkańców! 🙂
admin
28 grudnia, 2016 at 8:58 pmTo jest mega przyjemność, dlatego warto nie poprzestawać tylko na jednym 😉