O tym, że jestem aktywna fizycznie nie śpiewam wszem i wobec. A naprawdę potrafię dać sobie ostro w rurę tak, że wracając do domu czołgam się po łokciach. Ból przy squotach jest do dziś wkurzający i wciąż próbuję go…
OSOBIŚCIE
W zasadzie to długo nosiłam się z zamiarem napisania tego posta. Tak się złożyło, że po ostatniej wizycie w Polsce dostałam natchnienia, bo wystarczyło znowu odwiedzić poznańską Ławicę, aby po raz setny nie uwierzyć, że to naprawdę ZAWSZE się…
Zastanawiałam się przez dłuższy czas jak podsumować ten rok. Myślę, że wydarzyło się wiele nie tylko przez ten rok, ale i przez całe 3 lata odkąd mieszkam w Italii. Jako, że najczęściej lubię kumulować wszystkie myśli pod czaszką, tym…
Jakiś czas temu włączam mój magiczny laptop, patrzę, a tu – powiadomienie; Och!Milano wspomniane w poście! O! Jakaś nominacja! Liebster Blog Award, czyli cykl pytanie- odpowiedź. Do zabawy zaprosiła mnie Kasia z bloga Kawacaffe – dzięki, bo naprawdę fajnie…
Pamiętam, że bloga założyłam jakieś 1,5 roku temu. Najpierw go pisałam, wtedy kiedy miałam ochotę, a potem brutalnie porzuciłam. Minął prawe rok, aż w końcu doszłam do wniosku, że jednak mam Wam wiele fajnych rzeczy do powiedzenia (i pisać…
Szukanie pracy w Mediolanie – nadzieje vs. rzeczywistość
Myśli i wizje o szukaniu pracy w Mediolanie były tym, co najbardziej spędzało mi sen z powiek. Wiedziałam, że kiedyś to nastąpi i będzie nieuniknione. Ba! Wręcz konieczne do realizacji, aby otworzyć sobie furtkę do niezależności. Na początku drogi,…
Wcześniej w ogóle nie myślałam, że mogłabym do tego dopuścić. Uważałam, że to strata czasu i, że po prostu nie wypada, a mój plan dnia nigdy tego nie przewidywał. Włosi przekonali mnie, że warto, że powinnam robić to kiedy…
Kiedy mówiłam znajomym i nowo-poznanym ludziom, że mieszkam u mojej włoskiej teściowej wszyscy kiwali głowami z niedowierzaniem i ze współczuciem klepali mnie po ramieniu. Alberto kończył swojego magistra i mieszkał jeszcze z rodzicami, nie pracował. Ja natomiast, byłam bezrobotną,…
Przez pierwszy rok związku na odległość z Albertem, lotnisko w Bergamo stało się miejscem regularnie przeze mnie odwiedzanym; odprawy, opóźnione odloty, przyloty, ludzie spóźnieni na samolot, panika, kolejki, zgubione bagaże, usłyszane historie z wakacji lub życia. Zawsze lubiłam…
1. La metropolitana – nienawidzę podróżować mediolańskim metrem. Schodząc do jego ciemnych, wąskich i ponurych podziemi odzywają się we mnie klaustrofobiczne lęki. Od rana upchnięta jak w puszcze sardynek, wchodzę na jednym wdechu i marzę o tym,…