0
MEDIOLAN ZWIEDZANIE

Tutaj zakochasz się w Mediolanie – i nie jest to PIAZZA DUOMO!

Pierwsze, co kojarzy się z Mediolanem to zapierająca dech Katedra Duomo i konkurencyjna Galeria Vittorio Emanuele. Właśnie tutaj – na Piazza Duomo, rzucamy pierwsze ,,wow”, a główny punkt programu na liście ,,must see” uznajemy za zaliczony.

 

Do dziś Katera i Galeria wywołują we mnie to samo ,,wow”, co pierwszego dnia, gdy przyjechałam z walizkami bez biletu powrotnego do Polski. Czas pokazał, że to jednak nie Duomo sprawiło, że pokochałam Mediolan. Pewna cząstka mnie pozostanie w tym mieście na zawsze, gdziekolwiek by mnie nie poniosło. Masz pomysł, jakie miejsce mogę mieć na myśli? Tak, to Brera, bo cała miłość do tego nowoczesnego, momentami zbyt przemysłowego i hałaśliwego miasta zaczyna się tutaj – w dzielnicy sztuki i designu Brera.

Wiele dróg w Mediolanie prowadzi do Brera Design District. Którejkolwiek nie wybierzesz już z daleka poczujesz magiczną aurę tego miejsca. Możesz próbować od centrum, skręcając obok teatru La Scala, przechodząc przez modną Via Manzoni, pokonując długą Via Solferino, zahaczając o urokliwy Largo Claudio Treves albo przedzierając się przez wąską Via Fiori Chiari. Moim ulubionym sposobem wejścia na Brera jest na pewno ostatnia możliwość. Largo Claudio Treves ma w swojej urodzie coś przyjemnego. Na środku placu rośnie drzewo o rozłożystej koronie, które latem chroni przed ukropem, a zimą stroi się w świąteczne światełka. W jego cieniu można przysiąść na moment, ze świeżą prasą, kupioną zaraz obok na straganie albo wskoczyć do baru na szybką kawę. Z Largo Claudio Treves, Brera już głośno nawołuje.
A jaka jest Via Fiori Chiari?

 

 

Brera zachwyca pod każdym względem. Tylko tutaj znajdziesz tak wiele krętych i wąskich uliczek charakterystycznych dla Południa Włoch, skryjesz się przed zgiełkiem i pędem miasta. Tutaj odpoczniesz i nacieszysz oko. A jest naprawdę czym się cieszyć.

 

Piazza del Carmine

 

 

 

 

Mediolan miastem mody.Mediolan to miasto mody i designu, ale nie tej sieciówkowej, dostępnej na całym świecie. Mediolan to nie centrum miasta przy Duomo, gdzie tuzin Chinczyków, przeplatających się z drugim tuzinem arabskich rodzin szaleje na shoppingu. Brera odkrywa to prawdziwe, włoskie (a także inne zagraniczne) rzemiosło – szczególne, niespotykane na każdym rogu; biżuteria, pachnidła, materiały, ubrania. To jest naprawdę piękne i tysiąc razy lepsze od wchodzenia do setnej Zary i oglądania w niej fatałaszków. Nie ma w tym komercji i o włoskich sklepach bez zająknięcia można powiedzieć MADE IN ITALY. Całe szczęście, bo w dobie dzisiejszego konsumpcjonizmu słowo ,,niepowtarzalność” zatraciło całkowicie swoje znaczenie.

 

 

Pomyślałaś czy na Brera można zrobić shopping? Pewnie i można. Dla przeciętnego zjadacza chleba nie są to rzeczy tanie, ale przecież nie o to chodzi, żeby wypłukać się z całego budżetu. Przy dobrych wiatrach można znaleźć okazje lub końcówki kolekcji, kupić coś wyjątkowego. Na Brera chodzi bardziej o to, żeby patrzeć, dotykać, zwracać uwagę na szczegóły, pogadać z właścicielem. Zapytać o markę, o materiały i wykonanie, żeby po prostu NASYCIĆ OKO samym patrzeniem. Cieszę oko i wcale nie mam poczucia, że coś powinnam kupić albo dlaczego mnie na to kurde nie stać. W tym cała filozofia.

Milan Design Week


Dzielnica Brera skupia designerów i artystów podczas Tygodnia Designu. Najbardziej popularnym, znanym i lubianym wydarzeniem jest Fuorisalone. Od 2002 roku przez zaledwie 7 dni Mediolan zamienia się w prawdziwe kulturowo-designerskie imperium. Na Fuorisalone zjeżdża się cały świat. Z inicjatywy Brera Design District wszelkiego rodzaju marki mają okazję do zaprezentowania swoich kolekcji. To moment także na poznanie ciekawych osób i nawiązania kontaktów. Nie chodzi tu tylko o kręcenie biznesów, ale przede wszystkim o czerpanie inspiracji, wymianie doświadczeń, poznawanie różnych historii, oglądaniu tych wszystkich artystycznych cudeniek i dobrej zabawie!

 

Akademia Sztuk Pięknych (Accademia di Belle Arti di Brera) i Pinakoteka.

Najpierw był tu zakon humiliatów, później jezuitów. Dopiero w 1776 roku Maria Teresa z dynastii Habsburgów ufundowała Akademię Sztuk Pięknych. Od początku była ona miejscem, gdzie rzemieślnicy i prywatni artyści udostępniali swoje dzieła sztuki studentom do celów dydaktycznych. Oprócz szkoły, caryca zadbała także o możliwość korzystania z obserwatorium astronomicznego, biblioteki oraz pinakoteki. Ta ostatnia to prawdziwa bomba. Dlaczego? Zanim Pinakoteka stała się jednym z najciekawszych muzeów w Mediolanie, rewolucję musiał zrobić Napoleon. Po wygranej bitwie z Austrią, oddał pinakotekę do użytku publicznego, a sam koronował się na króla Włoch. Napoleon był kolekcjonerem, dlatego za swoich rządów umiejętnie powiększał zbiory pinakoteki. Dzisiaj znajdziesz tam perełki m.in. od Rafaela i Caravaggia. A co z Napoleonem? Na dziedzińcu Uniwerku pozostawił na własne życzenie swój pomnik z naprawdę ładnie wyrzeźbionymi pośladkami (nie żartuję!).

 

No dobra, serio. Akademię Sztuk Pięknym Brera co roku kończą setki młodych designerów i artystów z całego świata. Uniwerek jest szczególny. Z jednej strony nieco surowy z drugiej wyjątkowy! Rzuć okiem na drzwi do sal i korytarze. Jest tu sala nagości, w której najprościej mówiąc odbywają się zajęcia z rysunku nagich aktów.

Pokonując wysokie schody odwiedzam Obserwatorium Astronomiczne – wstęp do muzeum jest wolny przez cały tydzień za wyjątkiem weekendów.

Wiesz o czym zwykle nie wiedzą turyści? O Kopule Schiaparelliego, która mieści się na piątym piętrze (bez windy!). Przed wejściem na Kopułę należy zarezerwować wizytę korzystając z  modułu rezerwacji.

www.cittanascostamilano.it

Po drugiej stronie korytarza znajdziesz bibliotekę, do której można wyrobić kartę wstępu bez względu na wiek i zainteresowania. Wiesz co? To jest genialne miejsce, pełne starych, mądrych ksiąg i właśnie tutaj dziergam dla Ciebie moje wpisy (niektóre). W takim otoczeniu kreatywność oswajam z łatwością.

To, co cieszy serce zwłaszcza w porze wiosennej to relaks w Orto Botanico, otwartym przez cały rok. Na jego terenie jest całkowity zakaz palenia, powietrze pachnie świeżymi kwiatami i ziołami. W promieniach słońca wyciągam się z ulubioną książką i zapominam, że za murem milanesi gniewnie obtrąbiają się nawzajem, stojąc w korkach.

Brera i jedzenie. Będę szczera i napiszę wprost, że dużo lokali na Brera jest turystycznych, niestety. W restauracyjnych menu są fotki żarcia, które z miejsca odrzucają. Jak ktoś we Włoszech (i pewnie nie tylko we Włoszech) fotografuje to, co przyrządza w kuchni tak żeby turystyczne, wygłodniałe OKO chciało, to jest to lokal jak najbardziej ODRADZANY! Kultowym miejscem, gdzie spotykają się studenci z Akademii Sztuk Pięknych jest na pewno Brera Bar, zlokalizowanych w charakterystycznym punkcie zaraz przy Uniwerku. Polecam tu kanapki i wieczorne aperitivo. Dlaczego nie kolacja? Jeszcze w 2016 roku Brera Bar miała swój własny, nieturystyczny klimat. W 2017 roku przeszli metamorfozę lokalu i menu. Krótko mówiąc poszli w komercję, a oznaką tego jest chociażby fakt, że sam kelner (delikatnie) sugeruje, aby zjeść aperitivo. Kolacji nie jedz, aperitivo wieczorem lub kanapka po południu będzie lepsza.

Wieczory na Brera. Już pisałam, że Brera jest magiczna? To się powtórzę. Brera jest na tyle MAGICZNA, że wieczorami spotkasz tutaj wróżkę, a nawet kilka! W wersji męskiej i damskiej. Za małą opłatą wróżka prawdę Ci powie, wywróży wielką miłość albo wygraną we włoskie lotto. Rozłoży karty albo z linii papilarnych uknuje Twoją historię. Full serwis, na co tylko masz ochotę.

Dobrze, że w Mediolanie jest takie miejsce jak Brera. Tutaj ładuję baterię, ukulturalniam ducha, zaspokajam ciekawość i przypominam sobie, co to znaczy zwolnić tempo z zapracowania.

A jakie jest Twoje magiczne miejsce?

Dominika

 

A teraz czas na Ciebie!

Jeżeli spodobał się Tobie mój wpis, daj mi o tym znać:
– w komentarzu, tu na blogu,
– udostępniając i komentując na Facebook’u
Ponadto, spotkasz mnie także na Instagramie, a do bezpośredniego kontaktu zapraszam Cię przez mail: ochmilano@gmail.com

Zapisz

Inne ciekawe wpisy

Brak komentarzy

    Leave a Reply