0
MEDIOLAN ZWIEDZANIE

Kiedy Włoch traci włoskość – o mediolańskiej dzielnicy, innej niż wszystkie

Każde miasto tworzą ludzie, tak samo jest z Mediolanem. W tym kontekście nie chodzi mi tylko o Włochów. W Mediolanie jest tak multikulturowo, że kiedyś mój znajomy Włoch, który odwiedził Polskę powiedział: ,,Wy Polacy się rozmnażacie i widać tego efekty, bo pełno tu dzieci. My Włosi się nie rozmnażamy i mamy za to dużo kolorowych”.

 

To nie jest tekst rasistowski, ani polityczny. Zostawmy na chwilę wszystkich kolorowych i skupmy się na tej jednej nacji, która zawładnęła włoską gospodarką.

 
Powiesz mi pewnie, że Ameryki nie odkryłam, bo Chińczyków rozsypanych po Europie i świecie jest od groma. W dużych miastach mają swoje Chinatown’y, prowadzą rodzinne biznesy i zawsze trzymają się blisko. Ich historia jest tak krótka, że przyjazd do Europy to dla nich większa radocha niż wygrana w totka. Cykają foty, gadają w swoim dziwnym języku, a w bezpośrednim kontakcie nie wiesz czy robią sobie z Ciebie jaja, czy naprawdę nie kapują, nawet że mówią: Yes, I understand.
 
W locie kupuję kanapkę u Chińczyka, po skarpetki idę do Chińczyka, bilet na metro dostaję u Chińczyka. Nauczyłam się z nimi żyć, przestałam się krzywić na dźwięk ich języka, a niektórych poznałam bliżej i nawet polubiłam.
 
1. Chinatown.
 
Do Mediolanu przybyli w latach 20-stych. Początkowo zajmowali się produkcją wyrobów skórzanych i tkanin. Tak im to zgrabnie szło, jak na pracowitych Chińczyków przystało, że zaczęli rozmnażać swoje działalności gospodarcze o kolejne punkty; restauracje, lokale usługowe, sklepy spożywcze. Via Paolo Sarpi wraz ze skrzyżowaniem z Via Bramante to mediolańskie Chinatown. Mediolańczycy bardzo często korzystają tu z usług takich jak naprawa telefonów, PC, czy krawiectwa. Okolica obfituje przede wszystkim w ciuchy, które można kupić wyłącznie w hurcie (al ingrosso). Bywają i sklepy, które sprzedają detalicznie. Zwykle są to miejsca z luksusowymi ubraniami chińskich projektantek. Wbrew pozorom, odbiegają od szablonowej chińszczyzny i niektóre sztuki są naprawdę wyjątkowe.
 
 
Chinatown

 

 

Tradycyjne chińskie rzemiosło

 

mediolan chinatown
Ogłoszenia

 

Nie oszukujmy się, ale ten wszechobecny handel ciuchami nie znajduje kupców w mieszkańcach Chinatown, a we Włochach, których bardzo często można spotkać na robieniu interesów z Chińczykami, dlatego doszyte metki ,,made in Italy” są wręcz koniecznością. Ile w takim razie Włochów w tym całym modowym biznesie? Nie martw się, bo włoskie nie wymarło. W Mediolanie jest tego trochę. Oryginalne rzemiosło ma jednak swoją cenę. Biznes biznesem, ale oprócz samego zatowarowania sklepów Włosi bardzo chętnie kupują u Chińczyka także dla swoich prywatnych potrzeb. To taki paradoks, mieszkasz w Mediolanie, ubierasz się u Chińczyka. Ten sport uprawia wiele oszczędnych Włoszek. Tak świetnie prosperujące chińskie włókiennictwo sprawiło, że wielu Włochów w latach 80-tych pozamykało własne działalności.Co więcej o tym Chinatown? A to, że jest to bardzo spokojna okolica. Chińskie ogłoszenia w połączeniu z włoskimi napisami świadczą o głęboko pojętym w tym miejscu pojęciu ,,asymilacji” Chińczyków z Włochami. Wielu Włochów przychodzi tu na spacer, aby zrelaksować się w niedzielne popołudnie, biorą udział w wydarzeniach związanych z kulturą Chin i po prostu dobrze się bawią.

 

 

 

 

 

 

 

Sztuka kompromisu

 

mediolan ravioli

 

 

China StreetArt

 

 

 

2. Najmodniejszy bar w mieście.

 
Made in China nie zawsze musi zajeżdżać tandetą, a udowodnili to bracia bliźniacy z Chinese Box – jednego z najmodniejszych barów w Mediolanie. Przez Cinese Box co wieczór przewijają się setki ludzi, raczących się mocnymi, efektownie przygotowywanymi drinkami za 7 euro. Pamiętam ten lokal, kiedy piwo serwowano w plastiku a Michele, Luca i młodszy bart Alex obsługiwali kilku klientów na godzinę przy obskurnym barze. Miejsce przeszło metamorfozę, razem z braćmi i team’em, który powiększył się o kilkanaście osób bez ani jednego Włocha.
 
 
 
mediolan aperitivo

 

 
 
W międzyczasie, gdy Chinese Box kosi klientów, z naprzeciwka zazdrośnie spogląda włoska konkurencja. I tym razem Chińczykom też się udało. Swoją drogą musisz kiedyś zajrzeć do Chińskiego Pudełka. Oni wiedzieli jak to zrobić; prędkość w obsłudze, osobowość właścicieli i miejsce całkowicie w stylu milanese. To jedyny bar, który odniósł taki sukces w Mediolanie. Tu spotykają się Włosi po pracy w korpo, Włoszki na wysokich szpilkach z pomalowanymi na czerwono ustami. Tu zobaczysz latynoskie i rosyjskie modelki, homoseksualistów i alternatywnych młodych-gniewnych. Tu się spotyka cały Mediolan.
 
Przed Chinese Box
 

 

Enzo

 

 

 
3. Zróbmy sobie dobrze.
 
Jak kobieta najchętniej robi sobie dobrze? Fryzjer i kosmetyczka. W tym drugim odpowiedzią na piękno są Chinki-paznokciarki. Chińskie salony urody to taka mała manufaktura. Żeńska część chińskiego społeczeństwa jest bardzo rozgadana. Wydawałoby się, że Chińczycy są skrytymi ludźmi, a jednak baby to baby, bo z Chinek są straszne plotkary – oczywiście po chińsku. Chińskie salony urody to jedyne miejsce, gdzie Włoszki siedzą cicho, bo nie mogą sobie pogadać, jak to bywa u kosmetyczki. W przypadku kiedy nie mogą wytrzymać bez rozmów, po prostu gadają między sobą. Elena to właścicielka jednego z salonów urody. Drzemie w niej ogromna siła, determinacja i nawet, gdy podpiera się nosem ze zmęczenia, ciężko pracuje. Salon jest otwarty we wszystkie piątki i świątki. Taka już chińska mentalność. W przeciwieństwie do Chinese Box, w salonach urody rzuca się w oczy chińska oszczędność. Tutaj nie ma czasu na zabawę w luksusowe SPA, robota jest dobrze zrobiona, a klient zadowolony i płaci. Czego chcieć więcej?
 
 
 
4. Chiński Nowy Rok.
 
Chińska kultura została zaakceptowana na tyle, że chińskie społeczeństwo nadaje sobie europejskie imiona. Ponadto, co roku – 5 lutego, obchodzony jest chiński Nowy Rok. W Chinatown organizowane są przeróżne pokazy i parady. Na ulicę wychodzi smok, choć rok zaczyna kogut. Wydarzenie stało się bardzo popularne, a milanesi chętnie biorą w nim udział.
 
 
milanoevents.it
milanoevents.it
Bieg z okazji chińskiego Nowego Roku – Włosi i Chińczycy

 

 
Włosi przywykli do życia wśród emigrantów z całego świata. Na Chińczyków reagują zwykle w ten sam sposób – nie potrafią zdzierżyć ich języka i czy to w tramwaju czy na ulicy, na chiński język reakcją jest wymiana porozumiewawczego spojrzenia. Wyśmiewają ich próby porozumiewania się po włosku, które różnie im wychodzą. Włochów wkurza fakt, że tak zdominowali rynek. Chińczycy mają to w nosie i robią swoje. Są też tacy Włosi, którym Chińczycy w ogóle nie przeszkadzają. Dla mnie wciąż pozostają tajemniczy. Jedno jest pewne: oni żyją dla pracy, a to czego się dorobią chomikują w skarpecie – są po prostu skąpi. Chińczycy są najlepszym przykładem tego, że cierpliwość popłaca, bo nikt z nich nie ma czasu na kursy i szkolenia, naukę języka. Mówią jak chcą, czasem gorzej niż źle, nie zastanawiają się – działają; otwierają biznesy, harują, zarabiają pieniądze i są totalnie niezależną społecznością.
 
 
Dominika
 
 
A teraz czas na Ciebie!

To wszystko, co czytasz jest dla Ciebie i z myślą o Tobie!  Spodobało się? Zostaw po sobie ślad:

– w komentarzu, tu na blogu,

– udostępniając i komentując na Facebook’u
Ponadto, spotkasz mnie także na Instagramie, a do bezpośredniego kontaktu zapraszam Cię przez mail: ochmilano@gmail.com

Zapisz

Inne ciekawe wpisy

Brak komentarzy

    Leave a Reply